FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Walka wręcz Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 12:12, 12 Cze 2007 Powrót do góry

Krav maga niby uczy walczyć z wieloma przeciwnikami, ale moim zdaniem to gówno prawda i przesadzone; najważniejsze to nie myśleć w czasie walki z wieloma przeciwnikami, że istnieje coś takiego jak odwaga - to wartość stworzona, ale nie do takich sytuacji. W takich momentach liczy się zdrowy rozsądek, w przypadku zagrożenia życia i walki z wieloma przeciwnikami zalecane są szybkie krótkie ciosy i natychmiastowe spierdzielanie gdzie pieprz rośnie; nie ma opcji by jeden dał radę trzem, czterem, pięciu to nie jest amerykański i film i spójrzmy prawdzie w oczy; poprzez długi trening psychiczny i fizyczny można wyrównać swoje szanse. Tylko wyrównać - reszta zależy już tylko od ciebie i szczęścia jakie masz, jeśli podejmiesz walkę z wieloma przeciwnikami, wdasz się w nią za długo to najprawdopodobniej przegrałeś, trzeba wiedzieć kiedy należy uciec.

W twoim przypadku coś co by dało ci szanse na zwycięstwo z wieloma (3), nieuzbrojonymi przeciwnikami byłoby posiadanie przez ciebie jakiejś broni, niekoniecznie mówię tu o noszeniu noża, ale tak jak uczy krav maga sięgnięcie po coś co masz pod ręką, a czym można zrobić krzywdę np. kawałek deski, rozbita butelka, kawał szkła. Wtedy trzymanie czegoś takiego w ręku wywołuje silny wpływ na psychikę przeciwników, jednak i ty musisz być twardy bo w tym momencie twoja wyobraźnia może ci podpowiadać co się stanie jeśli przeciwnicy podejmą walkę, a jeśli są na tyle na np. naćpani że nie będą odczuwać bólu ? A jak któryś z nich ma przy sobie broń ale ukrytą np. w rękawie ? Albo, że ci się nie uda ich pokonać nawet tym co trzymasz w ręku bo oni są silniejsi, groźniejsi i nawet mogą mieć dłuższego od twojego ? A jak będziesz musiał ich wszystkich pociąć i uda ci się obronić, to jak spierdolisz wykrwawią się i będziesz miał 3 ludzi na sumieniu do końca życia, ale z kolei jak pomożesz im to najprawdopodobniej policja oskarży cię że to ty zaatakowałeś ich kawałkiem szkła po to żeby wyłudzić kasę na piwo, a oni zdołają cię namierzyć i w ramach zemsty zrobić ci wjazd na chatę ? Niom sytuacja nie wygląda najlepiej. Dlatego ważnym elementem jest ten "czysty, realny, trzeźwo - patrzący " umysł, bo jak w tym momencie posiadasz sumienie, jakiekolwiek ludzkie odruchy, co więcej jesteś pacyfistą i głęboko wierzysz w ochronę praw człowieka to wszystko czego podejmiesz się w czasie walki będzie już na starcie skazane na porażkę.
Niestety smutna prawda jest taka, że chroniąc swoje życie trzeba kierować się czasami bestialskimi odruchami, tymi najbardziej zwierzęcymi, a na koniec spiepszać gdzie się da i w trakcie ucieczki przestać myśleć o tym co się wydarzyło tylko mieć tę satysfakcję, że takie ścierwa będą teraz zdychać przy tej ławce i, że zlikwidowałeś jedno zagrożenie dla społeczeństwa i to notabene w obronie własnej.

Ale najważniejszą zasadą jest to żeby takich sytuacji unikać, a w ostateczności wykorzystać wszystkie dostępne ci środki w danym momencie, które mogą zwiększyć szanse twojego zwycięstwa. Taka samoobrona absolutna ciągnie za sobą dni, tygodnie, miesiące i lata treningu własnej psychiki, która i tak jest kształtowana przez nasze życie. Proces jest długi, ale warto bo daje satysfakcję i zabezpiecza bezpieczeństwo, a nawet nietykalność naszej osoby.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Wto 12:22, 12 Cze 2007 Powrót do góry

Nie bylo prowizorycznej broni w poblizu, to bylo na ulicy. Dwoch z nich trzymalo butelki, a przykozaczyl w ten sposob, ze zaszedl mi celowo droge, a ja go ominalem. Wtedy uznalem, ze dla czegos takiego nie ma sensu robic zadymy, zwlaszcza nie majac wsparcia. Na solowke bym z nim bardzo chetnie poszedl, z tym drugim, ktory sie odezwal rowniez, ale nie mialem pewnosci, ze nie rzuca sie na mnie we trzech. Takie sytuacje sie zdarzaja i nic sie nie da zrobic. Sytuacja nie byla na tyle powazna, zebym sie musial bronic, zabijac czy cos.

Ale prawda jest taka, ze w walce nie wolno spanikowac. Moim zdaniem trzeba zaatakowac nagle, a potem troche odpuscic (jesli przeciwnik stoi jeszcze na nogach) i wysondowac go, trzymac na dystans.

Jesli chodzi o walke z dwoma (i wiecj) przeciwnikami, byly robione testy, doswiadczenia. To bylo bodaj na jakims szkoleniu policyjnym w USA. Dwoch atakowalo jednego (byli odpowiednio oslonieci kaskami bokserskimi). Tylko w 2/15 walk jakos szczesliwie obroncy udalo sie powalic obu przeciwnikow, ale moim zdaniem bardziej przez ich brak koordynacji niz umiejetnosci obroncy.

Moral z tego taki: Chodz z kumplami Wink, co mi sie rzadko zdarza. A co do odwagi, to trzeba umiec ja odroznic od glupoty. Dostanie wpierdolu od trzech kolesi po rzuceniu sie na nich to glupota. Napierdolenie im to brawura. Ale odwaga polega na czyms zupelnie innym, choc jeszcze nie do konca znalazlem granice, wyrazna roznice.

Pozdrawiam.

PS. Fajnie sie temat rozwinal po tak dlugim zastoju Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
@Michał@
Potworny Dywersant - prawie jak marksman


Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Wto 12:32, 12 Cze 2007 Powrót do góry

Co racja to racja Smile

dlatego też w kwestii samoobrony proponuję, co następuje:

1) silne nerwy, dobra gadka
2) szybko biegać
3) jeszcze raz szybko biegać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 12:56, 12 Cze 2007 Powrót do góry

Zgadzam się z wami całkowicie. Skoro Mortis faktycznie wokół nie było czegoś co zwiększyłoby twoje szanse na zwycięstwo to dobrze zrobiłeś. Odróżnianie odwagi od głupoty to jak zauważyliście bardzo ważna rzecz. Znam niestety ludzi, którzy chodzili dwa lata na karate i inne sztuki, teraz myślą że mogliby rozpiepszyć 3 drecholi naraz.

Jednym z ich argumentów jest to, że zwykle drechy trenują na siłowni i to że są przypakowani oznacza, że ich ciosy są wolne i ociężałe - chyba większej głupoty nie słyszałem.

Są tacy ludzie co uważają, że napierdzielanie się to żadna filozofia, że są w stanie obronić się przed wszystkim i wszystkimi, bo są po prostu pewni siebie. Ale ta pewność siebie spada w momencie, kiedy dochodzi do realnego zagrożenia.
Ja właśnie byłem kiedyś takim człowiekiem dopóki dwaj kolesie dwa lata temu w marcu mnie zwałowali, jeden z jakimś ruskim nożem z tandety, a drugi z kastetem. Jeden spytał o papierosa i od razu przybliżył się do mnie. Drugi mnie zasłonił. Przyznam, że nie trzeba być profesjonalistą żeby opracować tak skuteczną technikę.
No i w tym momencie byłem tak zaskoczony, że pozostawało mi oddać mój ukochany portfel, zegarek i koma.

Podstawą jest zaskoczenie - to motyw działań atakującego, a broniącego się powinna być automatyczna reakcja obronna jaką jest blokada stresowa i wpakowanie całej energii albo w walkę, albo w ucieczkę. Najważniejsze to być czujnym, spodziewać się zagrożenia i niekiedy mieć skłonności pesymistyczne. Każdy na ulicy może być potencjalnym przeciwnikiem.

Problemem w czasie wywiązania się walki nie jest to że przeciwnik cię atakuje i kiedy tylko "jak". Dlatego zadam pytanie panowie, co zrobilibyście w takiej sytuacji, że idąc ulicą nagle, z niewiadomego powodu jakiś drechol rzuca się na was od tyłu i zaczyna dusić ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Wto 15:39, 12 Cze 2007 Powrót do góry

Cytat:
Problemem w czasie wywiązania się walki nie jest to że przeciwnik cię atakuje i kiedy tylko "jak". Dlatego zadam pytanie panowie, co zrobilibyście w takiej sytuacji, że idąc ulicą nagle, z niewiadomego powodu jakiś drechol rzuca się na was od tyłu i zaczyna dusić ?


Jesli jestes czujny, a napewno nie zawsze jest tak, ze sie jest czujnym, to nie masz problemu z okresleniem kiedy i skad zaatakuje wrog. Ale jesli idziesz np. z dziewczyna, to niedosc, ze nie jestes przygotowany na atak fizycznie, to co najwazniejsze, nie jestes przygotowany psychicznie. To jest najgorszy wrog kazdego napadnietego. Nieprzygotowanie. Sa dni, kiedy czlowiek chodzi skoncentrowany, w zlym nastroju. Wtedy ma mozliwosc psychiczna zadac cios i powalic przeciwnika jakikolwiek by nie zaszedl mu drogi. Ale czesto czlek idzie zamyslony nad czynszem, wplywem na konto, zakupami czy wczorajszym dymaniem i nie ma nastroju ani uwagi na to by skutecznie odeprzec atak zbirow.

Podczes ataku od tylu? Zawsze, gdy slysze kroki za soba (szczegolnie jesli sa szybkie) zwracam na nie uwage i jestem gotowy na ewentualny atak. Przekonala sie o tym moja dziewczyna jak zobaczyla mnie na ulicy i chciala mi z zaskoczenia wyrwac z reki sweter przebiegajac kolo mnie. Nie udalo jej sie, mimo ze byla w biegu, a ja nie zaciskam kurczowo rzeczy trzymanych w rece.
Chodzi o to, ze grunt to byc przygotowanym. Jesli zacznie Cie koles dusic masz dwa wyjscia. Dwignia i przerzutka lub lokiec w splot sloneczny/z glowki tylem w twarz. To wszystko zalezy od chwytu jaki napastnik zastosuje i do jakiej pozycji was sprowadzi. Jesli odciagnie Cie do tylu, to nie masz szans ani na rzut judo ani na glowke. Zostaje lokiec albo gryzienie w reke z calej sily.
Prawda jest taka, ze w obronie WSZYSTKIE chwyty sa dozwolone. Mozesz go ugryzc w ptaka? To upierdol ile sil, ale sie obron Wink. To taka mocno skrajna opcja, ale mniej wiecej o to chodzi.

Odnosnie broni. Nie wyjmuj noza, jesli przeciwnik nie ma noza. Bo w przeciwnym wypadku i on moze go wyjac (a nikt nie idzie na krojenie bez kosy w kieszeni, nie uwierze w to), a wtedy Twoja sytuacja ulega znacznemu pogorszeniu.
Kastet w kieszeni, zwlaszcza jak sie chodzi poznym wieczorem, to bardzo dobra rzecz. Rowniez gaz pieprzowy (pepper spray) albo chociazby paralizator. Ale wtedy z walka wręcz to juz niewiele ma wspolnego.

Pozdro.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ithil
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 16:16, 12 Cze 2007 Powrót do góry

Grunt to wiedzieć czego się bać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 16:49, 12 Cze 2007 Powrót do góry

Dobra panowie jako, że jesteśmy zgodni jak na razie praktycznie w każdym omawianym tutaj aspekcie, proponuję nieco usprawnić nasze rozgrywki AS pod kątem walki wręcz. Na F50 na razie mamy taki busz (nie mylić z pewnym amerykańskim prezydentem), że aż się chce czasami podejść do przeciwnika na tyle blisko, żeby zaatakować go gumowym nożem. Jeśli ktoś takowego nie posiada, możemy wprowadzić prostą i skuteczną zasadę z Symulacji Militarnych (tzw. MilSim), że dotykamy szybki ruchem ramienia przeciwnika i mówimy "zabijam cię" albo "silent kill" - oczywiście nie krzyczymy tego pod niebiosa, tylko mówimy odpowiednim tonem.

Zdaję sobie sprawę, że większości z nas na początku coś takiego wogóle nie będzie wychodzić, ale czasami warto pobawić się w takiego "nożownika" , bo z drugiej strony ćwiczymy w ten sposób ciche poruszanie się w całym ekwipunku po lesie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Andy
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 12:33, 14 Cze 2007 Powrót do góry

Nie wiem jak wy, ale ja tak robie już od dawna, tylko nie bawie sie w "silent kill" tylko po prostu mówie "nie żyjesz". Myślę, że to wystarczy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Czw 12:58, 14 Cze 2007 Powrót do góry

No powiedzmy, że właśnie mi o to chodzi; tylko chciałem tak ubarwić swoją wypowiedź Very HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
@Michał@
Potworny Dywersant - prawie jak marksman


Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Czw 13:49, 14 Cze 2007 Powrót do góry

Może zrobimy w ten sposób:

Podchodzisz do gościa i skacząc na jednej nodze mówisz:

"Pawiany wchodzą na ściany
żyrafy wchodzą do szafy"

jednocześnie machając rękami niczym Wielki Ptak z Ulicy Sezamkowej.

Wtedy gość nie żyje Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kozmik
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66

PostWysłany: Czw 14:33, 14 Cze 2007 Powrót do góry

Viamortis napisał:
Jesli odciagnie Cie do tylu, to nie masz szans ani na rzut judo ani na glowke.

W momencie kiedy przeciwnik odciaga nas duszac, wtedy mamy najwieksza mozliwosc skutecznej obrony zadajac maxymalne obrazenia przeciwnikowi.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Czw 16:01, 14 Cze 2007 Powrót do góry

Cytat:
W momencie kiedy przeciwnik odciaga nas duszac, wtedy mamy najwieksza mozliwosc skutecznej obrony zadajac maxymalne obrazenia przeciwnikowi.


Jakaś szersza argumentacja może ? Zgadzam się z tobą, ale podaj innym choć jeden argument, który sprawi że to zdanie samo w sobie nie będzie takie puste.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mec
Instruktor / Admin


Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Komando Szeol

PostWysłany: Czw 21:18, 14 Cze 2007 Powrót do góry

Dorzuce swoje 3 grosze... W Czewie była taka sytuacja, że ktoś się dał zajść od tyłu. Atakujący go chwycił i przewalił na ziemie (tamten był na to nieprzygotowany, nie została użyta siła czy cokolwiek w tym stylu, zwykłe wytrącenie z równowagi). Efekt? Złamana kolba od AK Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Czw 23:01, 14 Cze 2007 Powrót do góry

Ale uwaga uwaga panowie ! Włączam dzisiaj swój zacny telewizorek i co widzę ? P. Ziobro , który mówi o załagodzeniu przepisów obrony koniecznej ! Cud czy jak ? Wreszcie zwrócił na to uwagę ? Może teraz jak pchniesz drechola nożem w obronie własnej to nie poślą cię do aresztu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SlaY_ER13 dnia Pią 8:45, 15 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Pią 8:35, 15 Cze 2007 Powrót do góry

Od tego co pan Ziobro mowi, do tego co bedzie jest jeszcze daleka droga. Ale dobrze, ze chociaz widac kierunek Wink.

Jesli chodzi o "silent kill'e" to wystarczy powiedziec "nie zyjesz" moim zdaniem. Mnie sie pare razy zdarzylo, ze zaskoczylem kogos przy przeladowywaniu magazynka i tylko knedel spytal: "Jak to nie zyje???" Very Happy Wink. Dowcip zrozumieja Ci co znaja Knedla Wink. Tak poza tym, to nie bylo problemu. Teraz jak ktos ma wiecej niz 350 fpsow moze wpadajac do pomieszczenia krzyczec "niezyjesz, niezyjesz... i ty tez niezyjesz" Very Happy Wink...

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Andy
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 17:43, 15 Cze 2007 Powrót do góry

Tyyyyy, to prawie jak ja Razz Razz Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ithil
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Pią 19:49, 15 Cze 2007 Powrót do góry

No, Mortis się dzisiaj popisał silent killami Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Pią 23:20, 15 Cze 2007 Powrót do góry

Order dla Mortisa ! Order dla Mortisa !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Sob 13:30, 16 Cze 2007 Powrót do góry

Ja sie skutecznoscia wczoraj nie popisalem Confused Nie przepadam za zielona taktyka, nie mam do tego cierpliwosci. Dwa silent kille pod rzad zrobylem jak sie wysprycilem i mialem duzo szczescia. Ale to byly moje jedyne kille w walce z Foxami.

Ale strzelanka byla przednia Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: K.G.A Gryf

PostWysłany: Nie 20:08, 23 Wrz 2007 Powrót do góry

Włączę się do waszej rozmowy bo widze ze macie tu niezla rozmowe o obronie rpzed nozem:
wiec sprawa ma sie tak...
w codziennym zyciu gdy wyskoczy nam drechol z nozem pierwsze co
czlowiek staje deba i w panice stoji nadal...stara sie porozmawiac z napastnikiem...co barzdiej rozsadne i opanowane jednostki spierdzielaja gdzie popadnie co jest zecza najbardziej rozsadna
Moze i wiele stylow walki uczy obrony przed nozem...np karate...sam trenuje 6 lat...ale szczerze moge powiedizec nie probowal bym walki z kolesiem z nozem...to jest momment..jeden zly ruch lub zle wykonany blok...i mamy dziurke w brzuchu..po czym pewnie nastepnna i nastepna...tak wiec sami widzicie..z takim kolesiem nie ma zartow
lepiej brac dupe w troki i spier***lac gdzie popadnie byle jak najdalej od napastnika

A co do osoby mowiacej ze

Cytat:
Karate, joga, teikhondo i te wszystkie inne kij wie jak się to pisze i jak się nazywają opierają się na różnych zasadach, typu nie kopać w jaja, zanim zaatakujesz pięścią najpierw trzeba przyjąć odpowiednią postawę ciała, zrobić gardę, wysunąć prawą nogę do przodu i dopiero zadać cios, pytanie tylko kto na to wszystko ma czas ?


nie wiem dlaczego tak mowisz..ale jak na przykald dla mnie to jest kjwestia moze 1 sekundy...a nawet mniej...to wystarczy oidpopwiednio wycwiczyc...druga sprawa...
Karate polega wlasnie na ataku na jaja i inne czesci ciala powodujace ogolny bol i rozpierdol w ciele ktory praktycznie obezwladnia..typu splot sloneczny...kolano...w ostatecznosci krtan..

Pozdrawiam
Azrael


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin